Każdy ślub jest inny, każdy wyjątkowy i piękny. Wydawać by się mogło, że co sobotę patrzymy na to samo. Przygotowania, ceremonia i przyjęcie weselne. Scenariusz niby ten sam ale co tydzień jest inaczej. I to zupełnie inaczej. Raz jest wielki stres i zdenerwowanie. Mama chodzi i wszystkiego szuka a na błogosławieństwie nie może wydusić z siebie słowa. Innym razem jest wielka euforia. Śmiech, żarty i totalny luz. Jeszcze innym wszystko dopięte na ostatni guzik. Każdy wie, co i kiedy ma robić i nie ma mowy o żadnej pomyłce. Która opcja najlepsza? O tym to już Wy musicie zdecydować. My się dostosujemy 🙂
Magdalena i Piotr
